Cześć, jestem Anya Sobakina i jestem beauty hunter!
Dziś podzielę się z wami listą produktów, bez których nie mogę żyć jako podnosząca brwi (a może mogę... ale nie chcę).
Zaczynamy.
Pierwszym niezastąpionym produktem w moim sercu i kosmetyczce jest szampon Okis.
To najbardziej uniwersalny słoiczek na moim biurku. Szampon :
- usuwa makijaż;
- przygotowuje skórę i włosy przed farbowaniem;
- odtłuszcza;
- działa antyseptycznie.
Krótko mówiąc, doskonale przygotowuje skórę przed zabiegiem koloryzacji brwi.
Na tak przygotowanej skórze mogę już przystąpić do modelowania i zaznaczania, a i w tym punkcie mam swoich faworytów.
Przed koloryzacją rysuję IDEALNY kształt brwi kredką ProVG. Te piękności są ze mną od początku mojej brwiowej kariery. Kredki
- pozwalają barwnikowi idealnie rozprowadzić się na skórze;
- średnio twarda konsystencja pozwala narysować najostrzejszą i najbardziej graficzną linię;
- 4 zupełnie różne odcienie pomogą wymodelować brwi każdej klientce (czy to Madonnie, czy Beyonce).
Jeśli brwi klientki są asymetryczne i muszę narysować wzór matematyczny na twarzy, aby uzyskać dobry wynik, używam linijki Okis z łatwymi w użyciu oznaczeniami.
Nawiasem mówiąc, jeśli nie masz pewności co do wyrazistości linii, powinieneś użyć pasty do brwi CC Brow, wyraźny kontur pomoże uczynić pracę bardziej schludną i graficzną.
Po tych manipulacjach można rozpocząć farbowanie. O farbowaniu i hennie możemy rozmawiać w nieskończoność. Myślę, że będzie to temat naszego następnego longride'a.
Jeszcze jedna szybka sztuczka ode mnie. Aby szybciej ustabilizować kolor, radzę użyć Okis Color Fix. Zamiast wody zmyj nim kolor po upływie czasu, a efekt końcowy zobaczysz po 20 minutach zamiast po 2 godzinach.
Korektę brwi wykonuję pęsetą, osobiście lubię Brow Henna, ale tutaj radzę przetestować. Niezależnie od marki pęsety, przede wszystkim powinna ona wygodnie leżeć w dłoni.
Ja jednak usuwam złowrogi puch za pomocą nici Vanity triding. Wtedy rezultat jest tak czysty, jak to tylko możliwe, a klient postrzega cię jako sensei brwi.
Po zabiegu zawsze ozdabiam okolice brwi. Aby klient nie wyszedł ode mnie jak po torturach, ale jak po spa.
Zaczerwienienia na skórze można łatwo pokryć korektorami ProVG:
- duża gama kolorystyczna zapewni każdej klientce naturalny efekt
- miękka konsystencja nie tworzy efektu maski.
I ostatni etap. Jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, za pomocą utrwalacza do brwi CC Brow z keratyną, układam włoski w pożądanym kierunku. A jeśli klientka chce mieć sobolowe brwi (no cóż, jak na Instagramie), używam mydła Zola, które mocno utrwala włoski wzdłuż określonej trajektorii.
Dzięki tym produktom praca staje się łatwiejsza i bardziej interesująca, a wynik jest zawsze pozytywny.
Masz to? Tak jest, uruchom i przetestuj)
